Sypialnia

Takahiro

Wszedł do sypialni i rzucił się na łóżko był zmęczony i to cholernie.
- Nienawidzę tego życia.- mruknął i ziewnął po czym tuląc poduszkę do siebie zasnął spokojnym snem.

Takahiro

Obudził się po godzinie. Wstał i przebrał się w czarne spodnie koszulę i ubrał płaszcz.
- Muszę iść do parku.- powiedział do siebie i wyszedł z mieszkania
*zt*

Takahiro

Wprowadził mężczyznę do sypialni i popchnął go na łóżko i podchodząc do niego usiadł na nim okrakiem, pochylił się nad nim i musnął jego usta delikatnie a swe dłonie ułożył na jego torsie, zaczął powoli rozpinać jego marynarkę.

Tristan

- Mmm... - mruknął Tristan, unosząc głowę i próbując zassać dolną wargę chłopaka pomiędzy swoje.
Dłońmi sięgnął do guzików marynarki, przytrzymując palce, które próbowały rozpiąć guziki.
- Uważasz, ze jest już wystarczająco gorąco, żebym ją zdjął? - zapytał, patrząc z przekornym uśmiechem w niebieskie oczy Takahiro.

Takahiro

- Moim zdaniem tak.- powiedział zadziornie, pochylił się znowu i go pocałował, przejeżdżając najpierw językiem po jego dolnej wardze, ciągle spoglądał Tristanowi w oczy.

Tristan

- W takim razie w porządku.
Poderwał się i zrzucił z siebie chłopaka, pilnując jednak, by ten bezpiecznie wylądował na miękkim łóżku, a nie na twardej podłodze. Rozpiął ostatni guzik marynarki i odrzucił ją w kąt pokoju, a potem szybko zacisnął dłonie na nadgarstkach Takahiro i przytrzymał je nad jego głową. Usiadł na jego biodrach, chwycił mocniej prawą ręką oba nadgarstki, a lewą sięgnął na kark chłopaka, gdzie zawiązana była czarna chusta. Próbując ją poluzować, z lekkim uśmiechem na ustach zaczął całować jego szyję.

Takahiro

Jęknął czując zmianę swojego położenia i starał się uwolnić.
- O nie mój drogi, wolę jednak górować.- wymruczał czując jego usta na swojej szyi, gdy udało mu się oswobodzić jedną rękę złapał go delikatnie za włosy odciągając go od swojej szyi. Spojrzał mu w oczy.
- To jak będzie może pozostawisz to mi?.- wymruczał spoglądając na niego z uśmiechem, oblizując swoje wargi.

Tristan

- Nie ma mowy - warknął Tristan, kąsając mocno wargę Takahiro, którą ten właśnie oblizał.
Nie próbował złapać ręki, którą udało się chłopakowi uwolnić. Pozwolił, by druga też mu się wymknęła. Zsunął z ramienia czarnowłosego koszulę i musnął wargami odsłoniętą skórę, nie przejmując się tym, że Takahiro wciąż trzyma go za włosy. Lewą dłoń zsunął na brzuch mężczyzny, gładząc go przez materiał czarnej koszulki.

Takahiro

- Jeden raz mogę ci na to pozwolił.- westchnął i zamruczał, przeniósł swoje dłonie na jego szyje lekko ją drapiąc, zaczął ściągać z niego koszulę.
- Następnym razem to ja będę na górze.- mruknął i się uśmiechnął.
- Ale wiem co może nam się przydać.- powiedział zadziornie i wysunął się spod niego. Dotarł na drugą część łóżka i otworzył szafkę wyciągając kajdanki z czarnym futerkiem, które rzucił chłopakowi.
- Pokaż co potrafisz.- powiedział z uśmiechem puszczając do niego oczko.

Tristan

- Nie. - Przytrzymał czarną koszulę, nie pozwalając, by Takahiro ją z niego zdjął. - To zostaje.
Już było tak dobrze, naprawdę podobało mu się to przekomarzanie z Takahiro. A teraz znowu się spiął. Wszystko przez tę cholerną koszulę. Powinien był go wcześniej uprzedzić, ale wtedy mogłyby się pojawić pytania, a on nie miał zamiaru na nie odpowiadać.
- A co jeśli następnego razu nie będzie? - Uniósł brwi. Wiedział, że jeśli chłopak tak wyobraża sobie następny raz, to na pewno go nie będzie. Tristan po prostu nie przyjmował do wiadomości, że mógłby być na dole.
Złapał przedmiot rzucony mu przez Takahiro i uniósł go na wysokość oczu.
- Kajdanki?
Patrząc przez futerkową obręcz dostrzegł twarz chłopaka. Przechylił głowę na bok.
- Wiesz, że masz ładny uśmiech? Na pewno wiesz, bo bezustannie ten fakt wykorzystujesz. A to bardzo nieładnie. – Popatrzył na niego ostro, opuszczając rękę trzymającą kajdanki, choć tak naprawdę wcale nie miał mu za złe tych świadomych czy nieświadomych manipulacji. – Rozbieraj się. Do naga – rozkazał, wysuwając podbródek i wpatrując się w chłopaka wyczekująco.

Takahiro

- Może i nie będzie.- zaśmiał się i stanął przed nim i zaczął powoli ściągać koszulę, poruszając biodrami.
- Ale ty też musisz swoją ściągnąć.- wymruczał mu do ucha nachylając się nad nim, delikatnie przygryzł płatek jego ucha. Stanął przed nim w samych spodniach.
- A może to ty się teraz mną zajmiesz?.- spojrzał mu w oczy.
- I tak ktoś kiedyś mi coś mówił o moim uśmiechu, a skoro mam taki atrybut to dlaczego go nie wykorzystywać?.- uśmiechnął się znowu. Usiadł okrakiem na nim i musnął ustami jego szyję, chciał go rozgrzać.
- A jak bym ci pozwolił być na górze to ta sytuacja by się powtórzyła.- odsunął się spoglądając mu w oczy, chciał wiedzieć co chłopak myśli.

Tristan

Tristan półleżąc, podpierając się na łokciach, jak zahipnotyzowany wpatrywał się w ciało chłopaka. Ładnie zarysowane mięśnie brzucha, wąskie biodra opięte czarnym materiałem spodni... I te prowokacyjne ruchy... Naprawdę było co podziwiać.
- Mhm... - zamruczął, czując, jak na jego uchu zaciskają się lekko zęby Takahiro.
Rozpiął ostatnie guziki koszuli, jednak nie zsunął jej z siebie. Zadrżał, gdy chłopak usiadł na jego kolanach i rozchylonymi po dopiero co wypowiedzianych słowach ustami musnął jego szyję, owiewając ją gorącym, niemal parzącym mu skórę oddechem.
- To pytanie? Jeszcze nic nie zrobiliśmy, a ty już chcesz powtórki?
Ułożył obie dłonie na biodrach Takahiro, a potem przesunął je na plecy czarnowłosego, pochylając głowę i chwytając pomiędzy wargi różowy sutek chłopaka, liżąc go i ssąc, by następnie wyznaczyć wilgotną ścieżkę w górę: przez obojczyk, po gardle, całując je na wysokości jabłka Adama, sunąc językiem po szczęce i napierając nim lekko na kącik ust Takahiro, by wreszcie mokrymi od śliny wargami złożyć w tym miejscu lekki pocałunek.
Jego wzrok padł na leżące na pościeli kajdanki.
- Użyłbyś ich, żeby mnie zniewolić, gdybyś naprawdę chciał być na górze? - zapytał, mrużąc zadziornie oczy i akcentując słowo "naprawdę". Widząc, jak szybko chłopak odpuścił sobie walkę o dominację, nie mógł uwierzyć, że naprawdę mu na tym zależało.

Takahiro

Pochylił się po kajdanki i zapiał je na jego dłoniach po czym przypiął go do łóżka.
- O to ci chodziło?.- zaśmiał się prowokacyjnie i złapał jego jeden sutek pomiędzy swoje wargi, delikatnie go przygryzł zsuwając jego koszulę do końca. przejechał dłonią po jego brzuchu i dotknął przez materiał jego spodni jego męskość. Po chwili powrócił swoimi ustami do jego warg i złożył na nich delikatny pocałunek jak muśnięcie skrzydeł motyla.
- Chce znać twoje myśli.-wymruczał gryząc go w szyję.

Tristan

- Nie! - Szarpnął się spanikowany, czując, jak na jego nadgarstkach zamykają się futrzaste obręcze kajdanek. - Kurwa, natychmiast rozepnij to cholerstwo!
Tristan szarpał się z całej siły, układając palce tak, by jego dłonie zajmowały jak najmniej miejsca i przesunęły się przez obręcze. Nie potrafił się jednak w taki sposób uwolnić. Wcale nie uspokajało go zachowanie Takahiro, który zaczął pieścić wargami jego sutek. Trastan wiedział, że wszystko to zmierza w jednym kierunku. Starał się o tym nie myśleć i po prostu skupić na ucieczce.
Gdy poczuł rękę Takahiro na swoim członku, nawet jeśli tylko przez materiał spodni, zastygł na chwilę w bezruchu. Zaczynał panikować. Sytuacja zbyt mocno przypominała mu wiele innych z przeszłości. Czuł na szyji zęby Takahiro i żałował, że zgodził się na pójście do jego mieszkania. Czy od początku to tak zaplanował? Tristan uniósł kolano i opierając je o klatkę piersiową mężczyzny, z całej siły go od siebie odepchnął.
Wystarczyło to, by trochę się uspokoił i zebrał myśli.
- Rozepnij to - rozkazał, jeszcze raz szarpiąc kajdanakami. Na twarz przywdział maskę, kryjąc za nią swój strach i wspomnienia pierwszej koszmarnej nocy, po ktorej nic nie było już takie samo. Marszczył brwi, próbując podkreślić twardym spojrzeniem swoje słowa, w których pobrzmiewał gniew.