Sypialnia

Alex

- Spróbuję być delikatny skarbie. Masz jakiś żel?

Ryan

-W szafce - powiedział i kiwnął dłonią w tamtą stronę. Zaczynał robić się niecierpliwy. Wypiął swoje pośladki jeszcze bardziej i szerzej się uśmiechnął.

Alex

Alex wycisnął na dłoń troch żelu i zaczął masować wejście Ryana. Czuł jak jego mięśnie powoli się rozluźniają. Włożył w niego dwa palce a drugą dłonią zaczął pieścić jego męskość.

Ryan

Jęczał cicho, jak zawsze, gdy Alex go tak dotykał. Przygryzał swoje wargi, by nie krzyczeć z rozkoszy.
-Jest mi tak dobrze - jęknął cicho, kiedy jego mężczyzna mocno go pocałował. - Mógłbym kochać się z tobą przez cały czas.

Alex

- Ja z tobą też - wyszeptał mu prosto w usta Alex. Po chwili wyciągnął palce i uniósł jego biodra trochę wyżej. Bardzo delikatnie zaczął w niego wchodzić. Jęknął z rozkoszy, czując jego ciepło. Ruszał się bardzo delikatnie.

Ryan

-O tak.. Ja.. Och.. - Nie był w stanie powiedzieć nic więcej. Czuł się tak cudownie. - Kocham cię, Alex - Jęknął cicho i wygiął plecy.

Alex

Jęki Ryana podniecały Alexa, ale nie chciał tego szybko kończyć. Powoli zagłębiał się w jego ciele, czując jak zaciska się na jego członku.
-Ja ciebie też kocham. Ryan jesteś boski.

Ryan

-Jesteś dziś taki duży.. Uwielbiam to, jak mnie wypełniasz. To ty jesteś wspaniały - wymruczał i przyciągnął go do gorącego pocałunku.

Alex

Słowa Ryana sprawiały,że Alex tracił kontrolę nas sobą. Zaczął poruszać trochę szybciej i głośniej jęczał.
- Powiedz mi jeśli będzie cie bolało.
Zacisnął dłonie na pośladkach Ryana i wszedł najgłębiej jak tylko mógł.

Ryan

Poczuł delikatny ból, ale to nie było najważniejsze. Jego podniecenie było silniejsze od bólu.
-Tak mi dobrze. Nie przestawaj - Przytulił się do niego i pocałował jego szyję. Chciał być jak najbliżej Alexa.

Alex

Alex zagłębiał się w niego bardzo płynnie. Ocierał się o jego wnętrze, sprawiając sobie i jemu rozkosz. Co chwilę łączył się z nim w namiętnych pocałunku. Ich oddechy się mieszały. Dłonie ślizgały się po spoconych ciałach, szukając punktu zaczepienia.
- Ryan, jestem blisko...

Ryan

Kiedy usłyszał słowa Alexa wypowiedziane tak seksownym głosem, nie mógł się powstrzymać i doszedł z głośnym jękiem.
-Tylko na to czekam - wyszeptał i wypchnął delikatnie swoje biodra w jego stronę.

Alex

Orgazm Ryana był tak silny,że Alex po dwóch ruchach zalał jego wnętrze. Wpił się w jego ustach, tłumiąc w nich swój głośny jęk.
- Nigdy mi się to nie znudzi- powiedział patrząc z uśmiechem na Ryana. Obaj byli zmęczeni.

Ryan

-Mam nadzieję. że nigdy nie znudzi ci się to ze mną - zaśmiał się cicho i przytulił do jego ciała. Był bardzo zmęczony, ale nie chciał jeszcze spać. Przeczesał jego włosy dłońmi i po raz kolejny delikatnie pocałował go w miękkie usta. - Naprawdę byłeś o mnie zazdrosny? - spytał, na chwilę wracając do tematu z klubu.

Alex

- No tak...to takie dziwne? Jesteś moim facetem. Nikt nie może trzymać cię za rękę, a tańczysz z kimś możesz ale tylko w mojej obecności. Po za tym widziałem jak ten Tom na ciebie patrzył. Wróciliśmy z Tokiyą w porę.
Na pewno był to idealny czas. On nie posunął się za daleko z Tokiyą a Ryan z Tomem nie zdążyli się bliżej poznać.