Sypialnia

Ryan

Uśmiechnął się szerzej, po czym westchnął z rozkoszy. - Tak, jest wspaniale - powiedział cicho i wyciągnął ręce po chłopaka. Chciał się do niego po prostu przytulić.

Alex

Wtulił się w Ryana, wciąż delikatnie się w nim poruszając. Całowali się namiętnie. Ich oddechy się mieszały. Ciała były spocone. Dłonie błądziły po omacku. W pokoju unosił się zapach seksu i męskich perfum.

Ryan

Przytulił się do niego i wtedy ogarnęło go niesamowite poczucie bezpieczeństwa. Wiedział, że Alex nigdy by go nie skrzywdził i nie pozwoli zrobić tego nikomu innemu. - Bardzo cię kocham, Alex - mruknął cicho do jego ucha, a później pocałował jego gorący policzek.

Alex

Rozpływał się za każdym razem, kiedy Ryan wyznawał mu miłość - Mogę przyspieszyć? Pragnę cię, kochanie.

Ryan

-Rób ze mną co tylko chcesz - powiedział cicho i delikatnie się zarumienił. Nadal nie mógł przyzwyczaić się do tego, że ktoś taki jak Alex może go pragnąć. Był przecież tylko zwykłym nauczycielem. Jego dłonie przesuwały się po silnych ramionach i udach mężczyzny. Jego ciało było naprawdę idealne.

Alex

Alex jęknął gdy mocniej zagłębił się w ciele Ryana. Jego gorące wnętrze doprowadzało go do szaleństwa. Ale był czujny. Nie zaciskał dni na jego ciele zbyt mocno. Nie wbijał paznokci. Kocham mocno ale z opanowaniem. Po chwili głośno jęknął zalewając wnętrze kochanka.

Ryan

Tak bardzo lubił, kiedy jego mężczyzna kończył w nim. Doszedł dosłownie sekundę później. Przesunął się w dół, tak, że męskość bruneta opuściła jego ciało, a później położył się w ramionach zmęczonego Alexa. Nie potrafił uspokoić bijącego serca. To nie był tylko zwykły seks. To była po prostu miłość.

Alex

- Kocham cię - powiedział, ledwo łapiąc oddech. Jego całe ciało drżało a serce waliło jak oszalałe. Przytulił Ryana mocno. Chciał się uspokoić ale bliskość Ryana nie pozwoliła mu na to- Jesteś moim najcenniejszym skarbie- powiedział.

Ryan

-Ja ciebie też - odpowiedział i przymknął oczy. Po raz kolejny był strasznie zmęczony, ale w ogóle mu to nie przeszkadzało. - Czuję, że przez ostatnie dni zrzuciłem chyba z pięć kilogramów - zaśmiał się i przeczesał włosy Alexa. Jeszcze z nikim tyle razy się nie kochał.

Alex

- Muszę bardziej uważać na ciebie, faktycznie strasznie mało jesz. Kocham twoje ciało i nie chce tracić z niego ani kilograma - powiedział uśmiechając się przy tym słodko - Jeszcze nie słyszałem,żebyś powiedział,że jesteś głodny.Musisz dbać o siebie kochanie, dla mnie.

Ryan

Mruknął cicho nie bardzo zadowolony. W sumie lubił swoje ciało. Nie miał czasu na ćwiczenia, by mieć tak ładne ciało jak Alex, a gdyby jadł więcej byłby po prostu gruby.
-Dbam o siebie. Przecież jadłem dzisiaj kanapkę - powiedział i uśmiechnął się do niego. Zdążył już przyzwyczaić się do takiego życia. Jadł kanapki i pił kawę, codziennie po pracy sprzątał mieszkanie i sprawdzał klasówki. Teraz jednak wszystko było inaczej. Chciał poświęcić swój wolny czas swojemu mężczyźnie.

Alex

- Kanapka to trochę za mało. Jak zamieszkamy razem, to będę pilnował żebyś jadł obiady. Fajnie jest mieć dla kogo gotować - powiedział Alex. Przeciągnął palcem po jego szczupłym brzuszku - Przecież na tobie żebra można policzyć - zaśmiał się.

Ryan

Uśmiechnął się, kiedy Alex wspomniał o wspólnym mieszkaniu. Później jednak zrobiło mu się trochę smutno.
-Myślałem, że podoba ci się moje ciało - powiedział cicho i odwrócił się do niego plecami. Nadal trzymał jego dłoń na swoim brzuchu. Chciał być blisko niego.

Alex

- Ej, nie obrażaj się skarbie- powiedział Alex- Nie chciałem cię urazić. Kocham twoje ciało, dobrze o tym wiesz. Przepraszam cię, już nigdy nic nie powiem o twoim ciele, oprócz tego,że jest cholernie seksowe - rzekł i pocałował go w kark.

Ryan

Uśmiechnął się do siebie i pogładził dłoń Alexa. Nie był na niego zły i cieszył się, że mężczyzna się o niego troszczy.
-Cholernie seksowne? - spytał wesołym głosem. Naprawdę chciał podobać się Alexowi. Mógłby dla niego trochę przytyć, ale tylko trochę!