Łazienka

Ryan

Łazienka jest bardzo jasna. Po prawej stronie stoi wanna, po lewej - prysznic. Przy prysznicu stoją: toaleta oraz umywalka, a za nimi mała szafka. Na jednej ze ścian powieszone jest duże lustro.

Ryan

Weszli razem pod prysznic. Od razu odkręcił ciepła wodę.W jego łazience zawsze było zimno. Nabrał na dłonie trochę żelu i zaczął masować plecy i ramiona Alexa. On także musiał być wykończony.
-Naprawdę musisz dziś spotkać się z tym kolegą? - spytał cicho.

Alex

-Sam nie wiem.W sumie to nie potwierdził tego spotkania.Wiesz nie muszę ale chce.Nie zrozum mnie źle ale zależy mi na tym spotkaniu.

Ryan

-W porządku. Po prostu wolałbym, żebyś był przy mnie. No ale koledzy też są ważni. Długo się znacie? - spytał. Przestał masować plecy Alexa i zabrał się za mycie swojego ciała. W końcu chłopak był głodny.

Alex

-W sumie to krótko,szczerze mówiąc skarbie praktycznie wcale.Dlatego tak mi zależy.Nie oczekuje że to zaakceptujesz ale zrozum mnie...

Ryan

Zdziwił się, kiedy usłyszał słowa Alexa, ale nie dał tego po sobie poznać.
-Nie mam nic przeciwko. To przecież będzie tylko kolega. Tak będzie, prawda? - spytał trochę zaniepokojony i wyszedł spod prysznica. Wytarł swoje ciało, owinął się ręcznikiem i usiadł na szafce.To było trochę dziwne, że Alexowi zależało na tym spotkaniu, skoro nawet się nie znali.

Alex

Nagłe wyjście Ryana spod prysznica było dla Alexa wyrażnym sygnałem zaniepokojenia ukochanego. - Tak kolega,sarbie. Poznałem go przypadkiem w kinie i... poprostu chcialem go poznać bliżej. Tak jak ja pochodzi z japonii,chiałem znać w tym mieście kogoś z mojego kraju.

Ryan

-Rozumiem - odpowiedział i uśmiechnął się do niego. Podszedł do kabiny i zawołał do siebie gestem ręki Alexa. Kiedy ten podszedł, objął go za szyję i pocałował. - Kocham Cię.

Alex

- Ja ciebie też,teraz,tylko ty się liczysz dla mnie. Bądz przy mnie zawsze.

Ryan

-Będę - obiecał i jeszcze raz cmoknął jego usta. - Pójdę się ubrać, a ty dokończ brać prysznic. Zaczekam na ciebie w sypialni - powiedział i wyszedł.
*z tematu*

Alex

Alex rozkoszował się gorącą wodą. Nagle przypomniał sobie twarz Tokiya...Uśmiechnął się , westchnął. Czuł,że oszukuje siebie i Ryana. Ale był pewien,ze naprawdę kocha Westa. A Tokiya to już inna bajka. Skończył się myć i nagi poszedł do sypialni.

Alex

- A może weźmiemy kąpiel w gorącej wodzie i napijemy się wina? Lubię czasem tak poleżeć. Masz świeczki?
Alex trochę się zarumienił widząc zdziwioną minę Ryana. Ujawnił właśnie swoją romantyczną duszę.

Ryan

Nie wiedział, że Alex lubi coś takiego, ale tym mu zaimponował. Lubił facetów, którzy mogą być i męscy i delikatni. Wyjął kilka zapachowych świeczek z szafki i podał je chłopakowi. - Odkręcisz wodę? Pójdę po wino - powiedział uśmiechnięty i pocałował go w policzek.

Alex

Alex pokiwał głową, uśmiechając się przy tym słodko. Rozstawił świeczki i je zapalił. Były zapachowe, waniliowe. Odkręcił wodę i wlał jakiś płyn do wanny. Wszedł do niej i czekał na Ryana.

Ryan

Szybko wrócił do łazienki i uśmiechnął się szeroko, kiedy zobaczył Alexa w wannie. Czuł waniliowy zapach świeczek, który działał na niego uspokajająco. Postawił na brzegu butelkę i kieliszki, a później wszedł do wanny. Mruknął cicho, kiedy poczuł ciepłą wodę oplatającą jego ciało.