Łazienka

Alex

Alex pociągnął do siebie Ryany i ten oparł sie plecami o jego klatkę piersiową. Alex delikatnie całował jego szyję i pieścił dłonią jego brzuch.
- To moje najcudowniejsze chwile z drugą osobą...Dziękuje,że zabrałeś samotność a wniosłem szczęście do mojego życia.

Ryan

Wplótł swoje palce w dłoń Alexa, która pieściła jego brzuch. Odwrócił się do niego na chwilę i drugą dłonią sięgnął do jego policzka.
-Bardzo cię kocham - powiedział cicho i schował się w jego ramionach.

Alex

- Ja ciebie też Ryan. Pokochałem cię tak szybko...ale wiem,że to szczere. Chce być z tobą. Zasypiać przy tobie i budzić się. Wiem,że powiesz,że jestem wariatem, może i jestem. Zamieszkajmy razem...

Ryan

Po raz kolejny miał ochotę płakać ze szczęścia. Miał wrażenie, że to jakiś sen. Był szczęśliwy jak jeszcze nigdy, ale bał się, że może to zepsuć.
-To jest bardzo poważna sprawa. Przemyślałeś to dobrze? Sam skazujesz się na oglądanie mnie każdego dnia - powiedział i usiadł na jego kolanach. - Tak będzie dobrze? - spytał cicho. Nie chciał, żeby było mu niewygodnie.

Alex

- Jeśli chcesz zostawmy obydwa mieszkania. Wybierzmy u kogo zamieszkamy a w razie czego jakby coś sie nie ułożyło ten drugi będzie miał gdzie pójść. Ale to tylko na początek. Potem zostawimy sobie jedno. Chce cię oglądać każdego dnia.

Ryan

-Nie wiem co mam powiedzieć. Jestem taki szczęśliwy. - Przytulił się do niego jeszcze bardziej, o ile było to możliwe. Nie chciał się rozpłakać, a był już ku temu bliski. Teraz naprawdę czuł, że może być tak już zawsze. Będą mogli poznawać się lepiej każdego dnia i cieszyć się sobą.

Alex

- To kiedy to zrobimy? I gdzie zamieszkamy?

Ryan

-Nie wiem.. Chyba nadal nie mogę w to uwierzyć - powiedział i uśmiechnął się do niego delikatnie. - Nie jestem jakoś bardzo przywiązany do swojego mieszkania, ale zdążyłem już je polubić. Ty zdecyduj. Najważniejsze jest dla mnie to, że będę z tobą. Od ciebie miałbym bliżej do pracy. - Nie mógł przestać się uśmiechać, chociaż to była bardzo poważna decyzja, nie myślał teraz o tym, że to wszystko dzieje się tak szybko.

Alex

Alex westchnął - Wiesz, w sumie to pomyślimy o tym jeszcze. Cieszmy się chwilą.Kocham cię

Ryan

-Jesteś moim największym skarbem - powiedział i złączył ich usta w długim i pełnym uczuć pocałunku. Zaczynały zamykać mu się ze zmęczenia oczy, więc przetarł je dłońmi i znów oparł się o brzuch mężczyzny.

Alex

- Jesteś zmęczony, prawda?- powiedziała Alex widząc jak Ryan przysypia oparty o niego. Położył dłonie na jego barkach i zaczął je delikatnie maskować. Czasem całował Ryana w szyję lub policzek. West miał zamknięte oczy. Świeczki dawał ciepłe, przyjemne światło. Alex wziął kilka łyków wina. Nie rozmawiali, tylko cieszyli się swoją obecnością.
- Z tobą nawet milczenie jest przyjemne- wyszeptał Alex.

Ryan

Otworzył oczy i odwrócił się do Alexa. Położył swoje dłonie na jego ramionach i pocałował delikatnie jego wargi.
-Wrócimy do łóżka? - spytał. -Nie chcę ci tu zasnąć. - Naprawdę był tego bliski. Ciepła woda, zapach świeczek i dłonie mężczyzny na jego ciele były bardzo odprężające.

Alex

Alex odwzajemnił słodki pocałunek Ryan ale nie chciał jeszcze wychodzić wanny- A mogę jeszcze poleżeć i za chwilę do ciebie przyjść? Chce trochę pomyśleć...

Ryan

Kiwnął tylko głową i znów mocno go pocałował.
-Będę na ciebie czekał, chociaż mogę zasnąć. Kocham cię - wymruczał i wyszedł z wanny. Sięgnął po ręcznik i owinął się nim w pasie, a później jeszcze raz podszedł do Alexa i po raz kolejny go pocałował.
Nie mógł się nim nacieszyć, ale był już naprawdę zmęczony. Uśmiechnął się do niego i wyszedł z łazienki.
*z tematu*

Alex

Alex nalał sobie jeszcze wina. Położył się wygodnie w wannie. Miał ją teraz tylko dla siebie. Myślał o całym dniu. O cudownych chwilach z Rynem, ale i o Tokiyi i pocałunku z nim. Poczuł się na chwilę zagubiony. Pokochał Ryana, tego był pewien. Co z tego ,że znali się krótko i mało. To na jego widok serce Alexa biło szybciej. No właśnie szybciej...Zastanawiał się czy wszystko nie dzieje się za szybko. Wyznanie miłości i teraz jego propozycja mieszkania. Chciał być blisko Ryana ale czy nie podjął pochopnej decyzji? Miał mętlik w głowie. Myślał o Tokiyi i o Tomie,że są razem. Ale też o tym,że czarnowłosy nie odtrącił go w parku i ,że coś między nimi zaczęło się dziać. Alex wypił kieliszek wina i wyszedł z wanny. Bolała go głowa. Chciał wtulić się w Ryana i zapomnieć o wszystkim. Po chwili wytarł się i poszedł do sypialni.

z tematu