Sypialnia

Alex

Alex pogłaskał go czule po policzku- Też cię kocham, ale nie chciałbym obudzić się przy tobie za rok i nie wiedzieć nawet jakie lubisz piwo. Rozumiesz mnie? Chce żebyśmy się dobrze poznali, tylko to da nam szansę na stworzenie udanego związku. A ja chce być z tobą.

Ryan

- Nie lubię piwa, czasami tylko piję jakieś drinki - powiedział z delikatnym uśmiechem. Pocałował go krótko w usta i zaczął szukać dla Alexa jakichś spodni. Nie wiedział, czy znajdzie tutaj coś dla niego. Wyciągnął z szafy jedyne luźne spodnie od dresu jakie miał i podał je chłopakowi. - Mam nadzieję, że będą dobre - uśmiechnął się.

Alex

Alex wciągnął spodnie i uśmiechnął się - Nie lubisz chodzić nago po mieszkaniu ?- zapytał.

Ryan

-Nie bardzo. To dla mnie dość niecodzienna sytuacja. I chciałem jakoś to ukryć. - Ostatnie zdanie powiedział ciszej i z niechęcią odkrył zaczerwieniony brzuch. Nadal trochę go to piekło, ale starał się tego nie pokazywać.

Alex

- Przyłożyłeś sobie coś zimnego, kochanie. Będzie cię mniej bolało - powiedział i przeciągnął palcem delikatnie po zaczerwienionej skórze - Nie rób krzywdy mojemu cudownemu ciałku, jesteś zbyt cudowny by się parzyć.

Ryan

- Polałem to zimną wodą - odpowiedział i pocałował Alexa w policzek. Zamknął szafę i podszedł do swoje torby. Miał tak maść, którą mężczyzna musiał smarować to skaleczenie. Wyjął ją i usiadł na łóżku.
-Chodź tutaj - zawołał kochanka. - Od dzisiaj jestem twoim lekarzem - zaśmiał się i pomachał tubką z maścią.

Alex

- Nie lubię tego- jęknął gdy zimna substancja dotknęła jego głowy - Auu, to boli, skarbie - powiedział i delikatnie cofnął głowę.

Ryan

Pocałował delikatnie jego wargi, a dłonią sięgnął do jego czoła. Musiał jakoś odwrócić uwagę od bólu.
-Spokojnie. To tylko chwilka. Jesteś przecież silnym mężczyzną - mruknął i znów go pocałował.

Alex

- Ale nie odpornym na ból - odpowiedział i pocałował Ryan kilka razy- O tak jest dobrze, mniej boli. Całuj mnie.

Ryan

Z uśmiechem spełnił jego prośbę i zaczął go całować. Dłonią delikatnie nakładał na ranę maść. Nie chciał, żeby Alexa to bolało, więc starał się zrobić to szybko.

Alex

Alex skupił się na pocałunkach Ryana. Jego dłonie zaczęły błądzić po jego ciele. Ból ustąpił miejsc pragnieniu. Delikatnie naparł na Ryana i ten opadł na łóżku. Maść ubrudziła pościel. Alex nie odrywał od niego swych ust.

Ryan

Położył się na łóżku, a Alex przygniótł go własnym ciałem. Znów go pragnął, ale bał się, że brunet w końcu się nim znudzi.
-Kochanie - mruknął cicho, kiedy usta jego mężczyzny przeniosły się na szyję. - Chcesz? Znów? - spytał nie do końca jasno, ale wiedział, że Alex go zrozumie.

Alex

- Nie odmawiaj mi siebie- wyszeptał - Wciąż mi ciebie mało, skarbie - zaczął całować szyję Ryana i delikatnie ja kąsać. Zapach jego skóry doprowadzał go do szału.

Ryan

-Alex - jęknął cicho i jeszcze bardziej wygiął swoją szyję. Pocałunki mężczyzny paliły jego ciało. Nie pamiętał już ile razy byli ze sobą tego dnia, ale nadal tego chciał. Objął bruneta dłońmi i przytulił się do niego mocno.

Alex

- Chce cię doprowadzić - wyszeptał - Uwielbiam jak jęczysz gdy cie pieszczę ustami.