Salon/Kuchnia/Jadalnia

Alex

- Ja ciebie też -Odpowiedział Alex i delikatnie zacisnął dłoń na spodniach Ryana- No właśnie jestem chory, mógłbyś się mną zająć - rzekł Alex z głupim uśmieszkiem na twarzy.

Ryan

Uśmiechnął się do niego i sam przysunął się bliżej niego.
-Musisz odpoczywać - wymruczał i pocałował jego słodkie usta. Wbrew temu, co mówił, jego dłoń wsunęła się pod koszulkę mężczyzny.

Alex

-Można odpoczywać pasywnie i aktywnie - zaśmiał się Alex- To chociaż mnie podrap po plecach a ja spróbuję się przespać...niestety sam ze sobą.

Ryan

Uśmiechnął się do niego i pocałował go w policzek. Usiadł na jego biodrach i podciągnął do góry jego koszulkę. W końcu nie muszą od razu uprawiać seksu. Zaczął składać na jego napiętym brzuchu pocałunki. Miał nadzieję, że Alexowi się to spodoba.

Alex

- Mmm, uwielbiam to.Czasem ma wrażenie,że czytasz w moich myślach. Zawsze, kiedy pragnę twojej bliskości jesteś obok mnie. NO wiesz, co najbardziej lubię - powiedział Alex. Palcami przeczesał włosy Ryna. Każdy jego pocałunek na jego brzuchu, wywoływał u niego gęsią skórkę.

Ryan

Spojrzał na Alexa i pocałował go mocno w usta. - Ściągniemy to? - spytał i pociągnął za koszulkę. Przypomniało mu się śniadanie, które zrobił, ale teraz liczył się tylko Alex.

Alex

- Możesz ściągnąć ze mnie wszystko na co masz ochotę - powiedział Alex - Jestem teraz u ciebie i na twojej łasce.

Ryan

Mruknął cicho i przygryzł delikatnie ucho bruneta. - Uwielbiam cię takiego - wyszeptał i ściągnął z niego koszulkę. Jęknął cicho, kiedy zobaczył jego nagi tors.

Alex

- Ryan, skarbie - jęknął Alex, gdy ukochany przy gryzł mu delikatnie ucho - Podniecasz mnie...

Ryan

Całował brzuch i szyję swojego kochanka, czasami zaczepiając usta. Uśmiechnął się, kiedy usłyszał ciche jęki. Dłonie odnalazły zapięcie spodni Alexa. Rozpiął je i delikatnie zsunął z jego bioder. - Mogę? - spytał, kiedy złapał za bieliznę Alexa.

Alex

- Jasne, jeszcze pytasz? - powiedział Alex - Sam też się rozbierz, uwielbiam widzieć cię nagiego.
Patrzył a pragnieniem w oczach , gdy jego ukochany ściągał ubranie. Każda zdjęcia część garderoby odsłaniała jego cudowne ciało.

Ryan

Rozebrał się szybko, a kiedy zobaczył spojrzenia Alexa zarumienił się delikatnie i podszedł do niego. Ściągnął z niego spodnie do końca i zdjął z niego bieliznę. Brunet był podniecony prawie tak bardzo jak on sam. Nachylił się i pocałował jego penis.

Alex

Alex jęknął czując gorące usta na swojej męskości - Kocham cie - wyjęczał - Kocham to co ze mną robisz.

Ryan

Mruknął tylko cicho i dalej pieścił go ustami, a palcem delikatnie pieścił jego jądra. Chciał, żeby Alex wariował z rozkoszy. - Dobrze ci, skarbie? - spytał na chwilę sobie przerywając. Oblizał usta i przygryzł delikatnie swoją wargę. Miał nadzieję, że wygląda podniecająco.

Alex

- Jesteś boski - wyszeptał Alex- Wiesz jak mnie doprowadzić na szczyt rozkoszy. Skarbie...chce byś położył się tak bym mógł ciebie też pieścić ustami. Chce znów cię znów zasmakować.