Pokój nr 2

Andreas

Mruknął tylko, kiedy Mark go całował, a później uśmiechnął się do niego i jeszcze bardziej przytulił.
-Nie byłem w szkole - westchnął cicho. - Po twoim wyjściu położyłem się jeszcze na chwilę i jakoś tak wyszło, że zasnąłem. A kiedy się obudziłem nie miałem już po co iść do szkoły.
Rozejrzał się zaciekawiony po pokoju. Jeszcze nigdy przecież tutaj nie był.
-A jak minął ci dzień? - spytał.

Mark

- O niegrzeczny - powiedział i zaśmiał się radośnie. - Nie ładnie tak uciekać z lekcji, skarbie - dodał i przybliżył się do niego. Wzrokiem podążał za jego własnym spojrzeniem, patrząc na swój pokój i w duchu przeklinając, że nie posprzątał go bardziej. Chociaż mu to nie przeszkadzało, ani trochę.
- Dzień jak każdy inny. Poranek był cudowny, siedzenie w szkole - nudne. A teraz znowu jest cudownie. I myślę, że pozostanie tak dopóki się nie rozstaniemy.

Andreas

-Wcale nie musimy się rozstawać - mruknął prosto w jego usta, a później pociągnął go na łóżko i położył się na nim. Jego usta wędrowały po szyi szarowłosego, a dłonie wsunęły się pod koszulkę i gładziły jego wysportowany brzuch.
Naprawdę bardzo za nim tęsknił, chociaż było to tylko kilka godzin, a połowę z nich przespał.
-Więc co ty na to? - spytał i zaczął przygryzać zaczepnie jego dolną wargę. Miał ochotę być dzisiaj niegrzeczny.

Mark

Równie żarliwie oddawał jego pieszczoty, dłońmi pieszcząc jego ciało.
- Jestem jak najbardziej za - szepnął w jego usta i mocno go pocałował. Chciał pokazać mu, że naprawdę za nim tęsknił. Za jego ustami, dotykiem, ciałem, łagodnym uśmiechem i iskierkami w oczach.
Gdy się od niego oderwał, oblizał koniuszkiem języka wargi i położył dłonie na jego plecach, które po chwili zsunęły się na pośladki.

Andreas

Uśmiechnął się i otarł swoimi biodrami, o napięte krocze Marka, po czym westchnął cicho z przyjemności. Chłopak był już tak samo pobudzony jak on sam. Wstał z łóżka i uśmiechnął się tajemniczo. Chciał dzisiaj zrobić dla niego coś wyjątkowego. Złapał w palce swoją koszulę i zaczął kręcić tyłkiem i biodrami, przez cały czas unosząc ją do góry. Był ciekaw, czy Markowi się to spodoba.

Mark

Jęknął rozczarowany, gdy Andy odsunął się od niego i wstał z łóżka. Ale jednak był ciekawy co takiego chciał zrobić chłopak.
Oddech utkwił mu w gardle, gdy zobaczył co planuje Andreas.
Jeżeli miałby być szczery, to cholernie go to kręciło. Patrzenie jak Andy się porusza i zdejmuje z siebie koszulę było bardzo podniecające. Zwłaszcza, że Mark nigdy wcześniej nie miał okazji oglądać takiego przedstawienia.

Andreas

Nie przestając poruszać biodrami podszedł do łóżka, a później klęknął nad nogami Marka i zaczął bujać tyłkiem na boki, a jego dłonie rozpinały guziki koszuli. Kiedy już sobie z tym poradził, cmoknął policzek szarowłosego i znów zszedł z łóżka. Zdjął z ramion koszulę i zaczął poruszać się bardzo seksownie. Uwielbiał tańczyć. Wtedy był w swoim żywiole. Zsunął z siebie koszulę, która upadła na podłogę. Schylił się po nią i wypiął swoje zgrabne pośladki w stronę Marka.

Mark

Było mu bardzo gorąco. Patrzenie na Andreasa, który poruszał się tak seksownie, rozpalało go. Zwłaszcza jak chłopak powolnymi ruchami rozpinał guziki koszuli, odkrywając nagie ciało.
Cholernie go to podniecało. Czuł nieprzyjemny uścisk w spodniach. Starał się brać głębokie oddechy, ale gdy Andreas schylał się po koszulę, wypinając pośladki w jego stronę, nie wytrzymał. Chciałby już go mieć, chociaż ta zabawa bardzo mu się podobała.
- Chodź do mnie - powiedział zachrypniętym głosem i wyciągnął ręce w jego stronę.

Andreas

Uśmiechnął się szeroko, kiedy usłyszał prośbę Marka. Bardzo chciał już do niego pójść, ale wtedy zepsułby zabawę. Odłożył koszulę na krzesło, a później odwrócił się do szarowłosego i puścił mu oczko. Jego dłonie rozpięły guzik i zamek spodni. Teraz poruszał biodrami jeszcze bardziej seksownie. Po chwili zsunął spodnie z bioder i został w samych luźnych, czarnych bokserkach.

Mark

Jęknął przeciągle, gdy patrzył jak Andreas rozbiera się na jego oczach. Och, był taki prowokujący! Czy on w ogóle zdawał sobie sprawę, jak cholernie seksowny był robiąc takie rzeczy?
Mark poluzował sobie koszulę. Starał znaleźć sobie w sobie tę cierpliwość i nie podejść do chłopaka i nie rzucić go na łóżko, przyciskając swoim ciałem...
- Andy - wyszeptał pośpieszając go do przyjścia bliżej.

Andreas

Uśmiechnął się bardziej zalotnie, kiedy zobaczył wyraz twarzy Marka. Jak się domyślał, chłopakowi podobało się to co robi, więc zamierzał go pomęczyć jeszcze przez chwilę. Wsunął dłonie za bieliznę i przez chwilę bawił się jej brzegiem, a później odwrócił tyłem do szarowłosego i zsunął bokserki. Wypiął nagi tyłek, a chwilę później znów go zakrył. Miał ochotę odwrócić się i zobaczyć, jak teraz wygląda jego twarz, ale powstrzymał się. Uniósł dłonie do góry i zaczął tańczyć.

Mark

Postanowił ciszyć się widokiem. Tak i trochę ochłonąć bo to co robił Andreas niezaprzeczalnie go rozpalało. Ale jak do cholery, gdy miał przed sobą tak cudnego chłopaka, który tak seksownie się ruszał? No jak? Boże daj mu siłę, by się na niego nie rzucił...
Chłopak stał do niego tyłem, ale był na tyle blisko, że Mark bez problemu podsuwając się trochę do przodu, mógł go dotknąć. Położył mu na biodrach dłonie, wciąż obserwując jak Andy tańczy. Zaczynało go to kręcić coraz bardziej...

Andreas

Przysunął się do niego jeszcze bliżej i położył swoje dłonie na jego. Przez chwilę nie przestawał kręcić biodrami, a później wsunął pod swoją bieliznę dłonie szarowłosego i pokierował nim tak, by ten ściągnął mu bokserki. Odwrócił się do niego przodem i przyciągnął jego usta do swojej męskości. Był ciekawy jak Mark na to zareaguje. On sam był już naprawdę bardzo podniecony i pragnął znów być z nim, ale takie zabawy potęgowały późniejsze doznania.

Mark

Miał pustkę w głowię, wszystkie myśli odpłynęły, postanowił się skupić tylko na przyjemności i tej ich małej grze.
Podziwiał Andy'ego też za to, że miał odwagę robić z nim takie rzeczy. Musiał przyznać przed samym sobą, że uważał chłopaka za mniej szalonego, chociaż kręciło go to jak cholera.
Czuł jak policzki mu płoną w chwili, gdy poczuł na swoich wargach męskość chłopaka. Wysunął język i polizał ją. Przez ciało przeszły mu dreszcze, ręce zacisnął na jego biodrach i gładził je. Wziął do buzi jego członka i popatrzył mu w oczy.

Andreas

Westchnął głośno czując na swoim penisie usta chłopaka. Pogładził jego policzek, a później wsunął dłoń w jego włosy
-Cudownie - mruknął podniecony. - Zrób mi dobrze, a dostaniesz nagrodę - wyszeptał, a na bladych, do tej pory, policzkach można było zobaczyć delikatne rumieńce. Jeszcze nigdy tak do nikogo nie powiedział, ale z Markiem było inaczej. Chciał sprawić, żeby chłopak pragnął tylko jego.