Łazienka

Mark

Usta, co? Mark uśmiechnął się jeszcze szerzej i pochylił się nad chłopakiem. Powoli złączył swoje wargi z jego ustami i pocałował go czule. - Mam nadzieję, że teraz już nie pieką.

Alex

- Mmmm zdecydowanie lepiej - wyszeptał Danny. Miał wciąż zamknięte oczy. Objął Marka, a jego dłonie spłynęły na jego pośladki - Mark...- zaczął niepewnie Danny - A ty czasem też jesteś no wiesz tym na dole? Może mógłbym i tego z tobą kiedyś spróbować?

Mark

Czuł jak policzki mu się rumienią. Spojrzał zażenowany na Danny'ego, który się do niego przytulał. Ten chłopak chyba nie wstydzi się zadawać żadnych pytań. W wyobraźni zobaczył swój pierwszy raz, w którym zdecydowanie był na dole. - Ja... - zaczął, ale głupio było mu o tym mówić. - Byłem na dole z moim pierwszym mężczyzną. - Nie, nie chłopakiem, trzeba było to podkreślić. - A później byłem już tylko tym dominującym, ale nie wiem czy... Ehm. Nie wyobrażam sobie teraz żebym był na dole, ale może, może właściwie to mógłbym kiedyś spróbować - powiedział nieskładnie.

Alex

Danny poczuł,że to było głupie pytanie. Na chwilę zapadła taka niezręczna cisza - Przepraszam - powiedział Danny - Po prostu fajnie, by było przeżyć z jedną osobą swoje dwa pierwsze razy, ale ok, rozumiem ,że nie chcesz - wyszeptał i czule go pocałował.

Mark

- Często przepraszasz... a nie musisz. Ja nie mówię, że nie chcę, tylko to będzie dla mnie dziwne - powiedział po tym jak oddał pocałunek chłopakowi. - Ale chyba chciałbym spróbować, ale chyba nie tak szybko - dodał po dłuższej chwili namysłu.

Alex

Danny nic nie powiedział, pocałował mocno Marka i pogładził jego pośladki - To dla odmiany nie przeproszę tylko ci podziękuję. Wiem,że to wszystko głupio wygląda, bo znam cię kilka godzin i poszedłem z tobą do łóżka i to pierwszy raz, ale dziękuję ci bo dzięki tobie ten pierwszy raz był cudowny. Delikatny i prawie bezbolesny. Dziękuję,że tak się zachowałeś wobec mnie.

Mark

Uśmiechnął się delikatnie objął Danny'ego w talii. - Dla mnie też jest to trochę dziwne, że uprawiałem seks z chłopakiem, którego znam kilka godzin, ale mimo tego cieszę się, że to zrobiłem. Nie wiem jak będzie jutro, ale ten dzień był po prostu cudowny. Wiesz... na początku, gdy jeszcze cię nie zobaczyłem, nie za bardzo chciałem się z tobą spotkać i oprowadzić po tym akademiku, ale teraz widzę ile bym stracił gdybym tego nie zrobił.

Alex

- Taaa...wiele czyli seks - odpowiedział Danny - Ale ok, rozumiem. Chce żeby jutro było takie jak dzisiaj...mógłbym przyjść do ciebie po szkole?

Mark

- Nie tylko seks, cieszę się, że cię poznałem bo wydajesz mi się naprawdę fajną osobą. Wcześniej, gdy jeszcze nawet nie przyszło mi to do głowy, że to zrobimy, już cię polubiłem. - Sam zdziwił się, że mówi takie słowa. Zastanowił się czy alkohol jeszcze krąży w jego żyłach, bo na trzeźwo nie powiedziałby nigdy takich słów prawie nieznanemu chłopakowi. A może? Naprawdę tak myślał, więc dlaczego miałby tego nie okazać Danny'emu?- Jasne, z chęcią jutro z tobą spędzę trochę czasu - powiedział i puścił mu oko.

Alex

Danny uśmiechnął się do niego - Lubię spędzać z tobą czas- powiedział. Po chwili jego ciało zadrżało. Zdążył zmarznąć. Automatycznie wtulił się w Marka - Jesteś tak przyjemnie ciepły. Cieszę się,że mnie polubiłeś. Ja ciebie też...

Mark

Zachowanie chłopaka go rozczuliło. Złożył czułego buziaka na jego ramionach. - Zimno ci. Wychodzimy już? - Zapytał po tym jak zobaczył, że chłopak zadrżał. On sam był rozgrzany do granic możliwości.

Alex

Danny spojrzał na niego słodkich wzrokiem - W sumie przy tobie nie jest mi ciepło, ale dobrze chodźmy już. Wiesz ja owinę się twoim ręcznikiem i pobiegnę do pokoju po czyste ubrania.

Mark

- To będzie wyglądało komicznie - powiedział i uśmiechnął się szeroko. - Prawie jak z filmu, w którym wszyscy latają bez ubrań po różnych piętrach. - Parsknął śmiechem gdy to sobie wyobraził. Ten dzień chyba jeszcze go nie raz zaskoczy. - Zrobimy tak, ja ci pożyczę moją koszulę, żeby nie było, że jesteś całkiem nagi, a biodra owiniesz ręcznikiem. Natomiast ja wezmę spodnie i pójdziemy do twojego pokoju po ubrania.

Alex

Danny westchnął z ulgą - Dzięki, masz rację, jakby to ktoś zobaczył - Obaj roześmiali się cicho. Wyszli spod prysznica, wytarli się i podzielili ubraniami. Po chwili wyszli z łazienki.

* z tematu*