Pokój nr 2

Alex

- Podasz mi jeszcze jedno piwo ? - zapytał Danny. Potrzebował jeszcze procentów na zachętę. Ale kiedy Mark uśmiechnął się do niego, chciał by został tak blisko niego.Mark chciał wstać ,ale Danny przytrzymał jego dłoń a drugą zabrał jego piwo i wziął kilka łyków, po czym uśmiechnął się prowokująco.

Mark

Jeżeli chłopak chciał się spić żeby być odważniejszym to... Mark nie miał nic przeciwko temu. Przez dłuższą chwile przyglądał mu się ciekawy tego co zrobi, jednak chłopak nie zamierzał podejmować kroków w tym konkretnym kierunku. Dlatego Mark postanowił zrobić to za niego. Powoli zaczął zbliżać swoją twarz do jego twarzy. Przez kilka sekund zatrzymał się przed ustami Danny'ego a później szybko je połączył ze swoimi. Było to delikatne muśnięcie warg, które i tak podnieciło Marka do tego stopnia, że zaczął czuć dziwne gorąco w podbrzuszu. Po chwili odsunął się na kilka centymetrów i spojrzał prosto w oczy Danny'ego. Chciał wiedzieć co o tym myśli. Chciał wiedzieć czy zatrzyma to teraz, czy nadal będą się bawić w tę grę.

Alex

Danny nie miał odwagi zrobić pierwszego kroku, chociaż ilość wypitego piwa była już wystarczająca by był odważniejszy. Kiedy Mark zbliżył się do niego, przestał oddychać, a kiedy chłopak delikatnie go pocałował, zapomniał jak się nazywa. tym,że żyje wyraźnie przypomniało mu dziwnie ukłucie w podbrzuszu. Mark sie odsunął i spojrzał na niego. Danny bał się, ale nie chciał by to był koniec. Palcem przejechał po ustach Marka - Smakujesz jak piwo-wymamrotał chyba najgłupszą rzecz jaka mógł w tej chwili.

Mark

Zaśmiał się i odpowiedział: - Ty też, ale raczej mi to nie przeszkadza. - Po czym położył mu rękę na policzku i przyciągnął do zdecydowanie dłuższego pocałunku. Nie chciał być nachalny... No dobra nie obchodziło go to czy jest nachalne czy nie. Danny nie wydawał się mieć nic przeciwko, więc jest dobrze.

Alex

Danny postanowił wyłączyć myślenie, w sumie to piwo je wyłączyło, i poddać się chwili. Kiedy Mark przyciągnął jego twarz pocałunku nie protestował ale znów zasmakował jego ust. Przysunął się bliżej. Stykali się uda. Dłoń Danny;ego opadła na jedno z ud Marka, a pace nieświadomie zacisnęły się.

Mark

Mruknął rozkosznie gdy poczuł palący dotyk na swoim udzie. On sam jedną ręką objął kark chłopaka, co jakiś czas też łapał kosmyki jego włosów i bawił się nimi, a drugą położył mu na biodrze. Nie wiedział ile to trwało. W głowie mu szumiało od nadmiaru emocji i spożytego alkoholu.

Alex

- Mark?- wyszeptał Danny między pocałunkami - Nie wiem co się ze mną dzieje, podoba mi się to - dodał i wsunął język w usta chłopaka, czując jak jego dłoń gładzi jego biodro.

Mark

- To chyba dobrze. Na pocieszenie powiem ci, że mi się też to podoba. Twoje usta mi się podobają. - Co on wygaduję? W ogóle ten dzień jest jakiś pokręcony. Normalnie by się tak nie zachowywał. Normalnie kazałby temu chłopakowi już dawno spadać. Ale nie chciał tego. Od samego początku dobrze mu się z nim gadało, chociaż może lepiej powiedzieć flirtowało. Chciał go mieć bliżej siebie. Może to taka chwila słabości? Jutro już wszystko wróci do normy? Pieprzyć jutro... Teraz ważne było tylko to ciało, od którego nie mógł się oderwać.

Alex

Poczuł ulgę, kiedy Mark powiedział,że jemu też się podoba. Przez chwilę zaczął się bać. Nie wiedział na ile chłopak liczy. Nie chciał przeżyć dziś swojego pierwszego razu. I nie chodziło tu o Marka, wręcz przeciwnie byłby idealnym kandydatem. Danny go polubił chodź tak krótko się znali. Postawił puszę z piwem na podłodze i złapał za koszulkę chłopaka. Delikatnie wyciągnął jej fragment ze spodni w wsunął pod nią swoją dłoń - Nie oczekuj ode mnie za wiele, wiesz,że ja...-ale nie dokończył gdyż Mark znów go mocno pocałował.

Mark

- Tak, wiem - powiedział gdy oderwał się od jego ust. Może i nie myślał już aż tak bardzo trzeźwo, ale miał jakieś resztki kontroli. Sam prawie nigdy nie całował się z kimś po kilku godzinach znajomości. Ale podobało mu się to i najwyżej jutro będzie żałować.
Z jednej strony chłopak nie chce żeby Mark coś od niego oczekiwał, a z drugiej wkłada mu ręce pod koszulę. I weź tu żyj człowieku. Co miał robić? Zjechał ręką z biodra chłopka na jego udo i zaczął gładzić je palcami.

Alex

Twarz Danny'ego przybrała kolor purpury, gdy poczuł dłoń Marka na swoim udzie, blisko miejsca, które teraz zaczęło się szczególnie odznaczać w jego spodniach - Mark...- wyszeptał - Jak ty na mnie działasz.
Tak, po trzech piwach nie kontrolował się.

Mark

- Yhmm. Ty na mnie również, ale chyba nie powinniśmy dochodzić to tego stopnia - powiedział pewnie. Miał teraz ochotę na Danny'ego, ale to kłóciło się z jego zasadami. Nie prześpi się z nim, nie dzisiaj. A jeżeli on tego nie przerwie, chłopak tym bardziej nie. A przynajmniej tak mu się wydawało. - Jeżeli potoczy się to dalej to z pewnością nie opuścisz tego pokoju jako prawiczek. A swój pierwszy raz powinieneś zrobić z wyjątkową, bliską ci osobą. Nie po pijaku. Nie myśl, że bym tego nie chciał, bo chcę, ale chyba to nie było by dla ciebie dobre. - Po tym jeszcze raz go krótko pocałował i odsunął się od niego, ale tylko troszkę.

Alex

Danny się poczuł jakby ktoś mu szczelił w twarz. Miał wrażenie,że Mar uważa,że ten pcha się mu do łóżka. A słyszał on o czymś takim jak pieszczoty i koniec?
Kiedy chłopak się od niego odsunął, Danny wstał i podszedł do stołu na którym leżały chipsy.Wziął jedną paczkę i zaczął jeść - To lepiej pooglądajmy film.

Mark

Mark przez chwilę siedział w bezruchu, po czym wstał i włączył laptopa. Nie podobało mu się to, że Danny od tak sobie to zignorował. Wydawało mu się, że może chłopak poczuł się odrzucony. Ale Mark nie chciał żeby zrobił sobie nadzieje, że mogłoby z tego wyjść coś więcej. To skończyłoby się jeszcze gorzej. On na pewno nie był odpowiednim kandydatem na dłuższy związek. Na jedną razową przygodę też nie. W ogóle nie nadawał się do takich rzeczy. Bo dlaczego by miał skoro był przez to tylko raniony? Chyba musiałby się w kimś potwornie zakochać, aby jakoś wszystko mogłoby się ułożyć. - Eee, słuchaj, nie chce żebyś myślał, że... - Właściwie to nie wiedział co ma powiedzieć. - coś zrobiłeś nie tak czy coś.

Alex

- Za późno - odpowiedział Danny - Z resztą przepraszam to chyba ja ci się narzucałem - dodał i wciąż zajadał chipsy. Wbił wzrok w laptopa. Nie miał odwagi spojrzeć na Marka.Płonął wstydem.