Klub

Takahiro

Zarzucił mu dłonie na szyję i się przytulił do niego, było mu dobrze czując ciepło drugiego ciała, zaczął wdychać w jego zapach.
- A opowiesz mi kiedyś co tam się stało?.- nie chciał na niego naciskać.
- A jakie kraje jeszcze zwiedziłeś?.- zmienił temat aby rozluźnić mężczyznę.
- Dobrze mi teraz przy tobie.- wyszeptał mając nadzieję że mężczyzna go nie słyszy.

Tristan

- Wariat z ciebie, wiesz? - powiedział, czując, jak chłopak obejmuje jego szyję. - Wiesz, to całkiem przyjemne, jak ktoś się do ciebie tuli. - Westchnął. - Może kiedyś. Ale na pewno nie dzisiaj. To naprawdę nie są przyjemne rzeczy. Zepsułyby nam wieczór, a tego nie chcę.
Pociągnął ze szklanki kolejny łyk.
- Nie podróżowałem wcale tak dużo. W Londynie się urodziłem, poza tym na trochę dłużej zatrzymałem się w Paryżu i w Amsterdamie. - Choć wolę chyba dla siebie zatrzymać, w jakich okolicznościach się tam znalazłem. - Piękne miasta. Stamtąd mam trochę lepsze wspomnienia, to tam zacząłem układać swoje życie na nowo tak, jak umiałem najlepiej.

Takahiro

- Paryż.- rozmyślał, i usiadł mu na kolanach tuląc się do niego mocniej.
- Dobrze, kiedyś mi opowiesz nie będę cię naciskał.- dał mu buziaka w policzek po czym potarł swoim nosem o jego szyję.
- Pojechałbym tam i zwiedził je.- westchnął i odsunął się od niego i upił łyk drinka.
- Tristan.- powiedział cicho i znowu się wtulił mrucząc cicho.

Tristan

Ciężar Takahiro siedzącego na kolanach Tristana był całkiem przyjemny, a jego wargi dociśnięte na krotką chwilę do jego policzka prawiły, że kąciki ust Duke'a wygięły się w górę.
- Przyjaźń? Nie dość, że wariat, to jeszcze kłamczuch. - Zaśmiał się, czując oddech czarnowłosego na swojej szyi. - No ale niech będzie, jak się trochę lepiej poznamy, to cię tam zabiorę. I tak co jakiś czas tam jeżdżę załatwiać interesy, więc mogę cię któregoś razu ze sobą zabrać. Hm...? Czuję, jak mruczysz...
Zapewne gdyby klubu nie wypełniała muzyka, Tristan mógłby je także usłyszeć.

Takahiro

Od razu zamilkł i spłonął rumieńcem.
- Zabrałbyś mnie?.- odsunął się i spojrzał mu w oczy, jego twarz była czerwona, uśmiechnął się delikatnie. Ziewnął i wplótł palce w jego włosy bawiąc się nimi, podobało mu się siedzenie z mężczyzną.
- Zawsze możemy iść gdzieś gdzie jest ciszej i porozmawiać sobie spokojnie.-nie wiele myśląc oparł swoje czoło o jego, czuł oddech mężczyzny na swojej twarzy.

Tristan

Takahiro wyglądał w tym momencie niesamowicie pociągająco. Szczególnie z tym jego uśmiechem na ustach.
- Czemu nie? Skoro i tak się mnie doczepiłeś jak rzep...? Nie, żebym miał coś przeciwko. - Potarł nosem zarumieniony policzek chłopaka. - Chyba zaczynam lubić twoje towarzystwo.
Czarnowłosy ziewnął i Tristan poczuł, że też najchętniej by to zrobił, ale się powstrzymał. Poczuł dotyk szczupłych palców w swoich włosach i uśmiechnął się. Uśmiecham się przy nim częściej niż przez ostatnie parę miesięcy, uświadomił sobie.
- Gdzieś iść? Chyba spać. - Mrugnął do czarnowłosego. - Nie wiem, czy jesteś tego świadomy, ale właśnie ziewnąłeś. Jeśli jesteś zmęczony albo musisz wcześnie jutro wstać, zrozumiem.
Gdy chłopak oparł swoje czoło o jego, Tristan zastanawiał się, czy ten nie szukał podpory, żeby nie zasnąć.

Takahiro

- Jutro mam wolne jak zwykle, czekam aż menadżer zadzwoni do mnie.- wyszeptał, i się uśmiechnął.
- Troszeczkę jestem zmęczony, ale nie chce wracać do pustego mieszkania.- spuścił głowę i spochmurniał. Bał się przyznać że trochę się boi samotności. Wtulił znowu swoją twarz w jego szyję, muskając ją delikatnie wargami, przymknął swoje oczy i oddychał spokojnie.

Tristan

- Menadżer? Czyli nie grasz w ramach hobby, ale występujesz?
Oparł podbródek o głowę Tajahiro.
- Zanim tu przyjechałeś, mieszkałeś z kimś? - zapytał, rozkoszując się wargami chłopaka na swojej szyi i ciepłym oddechem na swojej skórze.

Takahiro

- Przyjechałem tu aby zacząć karierę solową.- wyszeptał i podrapał go delikatnie po karku, po czym zsunął swoje prawą dłoń na jego tors.
- Wcześniej mieszkałem z całym zespołem, ale..- przerwał w połowie zdania, były to dla niego ciężkie chwile nie chciał zbyt o tym wspominać.
Po chwili znowu ziewnął.

Tristan

- Jezu, przecież ty śpisz na siedząco... - Tristan westchnął, przytrzymał chłopaka i wstał. - No już, ruszaj się. Spróbuję cię odprowadzić do mieszkania.
Po raz ostatni sięgnął po swoją szklankę i dopił jej zawartość.

Takahiro

Spuścił głowę dopił drinka do końca i schował ręce do kieszeni.
- Po co? I tak nie zasnę, boję się.-wyszeptał cicho i to bardzo. zaczął kierować się ku wyjściu. Był zły znowu na siebie i smutny że rozstanie się z mężczyzną, nie chciał kończyć tego dnia jeszcze nie teraz.

Tristan

Tristan zastanawiał się, czy dobrze usłyszał.
- Boisz się? Czego? - zapytał, doganiając go. Chciał trącić palcami dłoń czarnowłosego, ale ten obie ukryte miał w kieszeniach, więc tylko szedł obok niego w stronę wyjścia.

Takahiro

- Samotności, że pewna osoba powróci.- wyszeptał i wyciągnął jedną dłoń łapiąc w uścisk jego dłoń, chciał jeszcze poczuć jego ciepło na skórze, przysunął się bliżej niego i wtulił w jego ramię, dalej idąc do wyjścia. W końcu wyszli.
*zt*

Tristan

Na zewnątrz Tristan podszedł do jednej z taksówek, które czekały na nocnych klientów. Chwilę później już w niej siedzieli, gotowi do odjazdu.
- Jedziemy do mnie, co?
Tak naprawdę nie liczył na odpowiedź. Podejrzewał, że Takahiro nie jest wystarczająco przytomny, by mu się sprzeciwić. Miał zamiar obudzić go dopiero, gdy będą już na miejscu.

*z tematu*

Sasori

-Byłem kiedyś w Norwegii- powiedział półszeptem przyglądając się Adamowi. Wyglądał jakby był nieco zakłopotany obecnością nie tylko jego ale i również Kyle'a.- Trochę tam zimno, ale nie jest źle.
Dopił drinka do końca i poczuł lekkie zawroty głowy. O tak, alkohol, mężczyźni, czego chcieć więcej? No, może ewentualnie jeszcze dobry seks i dzień mógłby zaliczyć do udanych, ale ma jeszcze troche czasu do północy...
Zdjął rękę z blatu i położył ją na udzie Kyle'a. Ten spojrzał na niego nieodgadnionym wzrokiem, ale Sasori uśmiechnął się perwersyjnie zmysłowo oblizując usta. Ścisnął trochę mocniej palce, jednoznacznie przekazując swoje myśli...