Sypialnia dla gości

Tom

Dostosował się do jego polecenia i zaczął wchodzić w niego jeszcze mocniej.
Popchnął go brutalnie na ścianę i docisnął go do niej.
Zamruczał mu w ucho. Czuł jak dreszcze przechodzą mu wzdłuż kręgosłupa.
Przyśpieszył swoje ruchy jeszcze bardziej. Czuł powiew wiatru na swoim rozgrzanym ciele, co sprawiało mu dziwną przyjemność.

Takahiro

Oparł się o ścianę i wzdychał.- Odwróć mnie w swoim kierunku.- wymruczał i odchylił znowu głowę. Chciał się zatopić w jego ustach i jego zapachu. Liczył się tylko Tom.

Tom

Westchnął cicho, a z jego gardła wyrwał się cichy jęk.
Obrócił Takahiro w swoją stronę, choć niechętnie, bo tak jak było, było mu cudownie.
Wbił się w jego wargi, całując je namiętnie i pozbawiając ich obu powietrza na dłuższą chwilę.

Takahiro

Taka wykorzystał moment i lekko podskoczył oplatając go w pasie swoimi nogami. Oddał pocałunek, a swoje ręce ułożył na jego karku. Czuł go teraz o wiele lepiej w sobie. Jego plecy były dociskane do ściany.

Tom

Popatrzył na jego zarumienioną twarz. Trzymał go mocno w ramionach, chcąc czuć jego ciepło oraz podniecenie.
Jednał z dłoni zaczął pieścić jego penisa, ślizgając ją po całym trzonie i kręcąc kciukiem kołeczka na jego główce. Wsłuchiwał się w jego jęki, które niesamowicie mu się podobały.

Takahiro

Spojrzał mu w oczy i oblizał swoje usta. Wbił paznokcie w jego kark i doszedł z jego imieniem na ustach. Czekał aż tamten dojdzie w jego wnętrzu. Przygryzł swoją wargę i zacisnął mięśnie na jego penisie.

Tom

Coraz więcej cudownych dreszczy przechodziło mu przez kark. Jęczał z przyjemności, patrząc w oczy Takahiro. Gdy chłopak doszedł zacisnął na nim mięśnie tak mocno, że niepohamowanie krzyknął.
Wystarczyła krótka chwila, by doszedł chwilę po nim w jego wnętrzu.
Z drżącym, przyśpieszonym oddechem wysunął się z niego i przytulił.

Takahiro

Wtulił się w jego tors i po krótkiej chwili go pocałował namiętnie.- To była tylko jedna noc prawda?.- spojrzał na niego a na jego twarzy pojawił się sztuczny uśmiech. Wtulił po chwili twarz w zagłębienie jego szyi.

Tom

Serce zakuło go mocniej w piersi, gdy usłyszał pytanie chłopaka.
Sam dokładnie nie wiedział, co będzie. Miał Tokiyę i szczerze przed sobą przyznając, kochał go i wiązał z nim swoją przyszłość. Planowali już razem tyle rzeczy. Myśl o jego zdradzie rozrywała mu serce na dwie połowy.
- Ja... Nie wiem Takahiro. Bo ja właściwie... mam chłopaka - powiedział cicho. - Ale nie chciałbym by była to tylko jedna noc.

Takahiro

Spojrzał na niego i po chwili zszedł z niego.- Idę się wykąpać, chcesz też iść?.- wolał przemilczeć tamto hasło, ale coś go rozrywało od środka. Splótł palce swojej dłoni ze swoją.- Mogę być zabawką, jeśli to będzie taki seks.- zaśmiał się sztucznie.

Tom

Zestresował się i przymknął oczy. Sam nie widział co ma robić.
- Nie... Takahiro, na pewno nie będziesz zabawką. Jesteś cudowny, wiesz? Tylko to ja całkowicie zawaliłem na całej linii. - Jak na zawołanie przed jego oczami pojawił się obraz twarzy zmarłego przyjaciela. Poczuł ścisk w sercu. Dlaczego miał takie wyrzuty sumienia? Gryzły go one od środka mówiąc, że jest winien coś Tokiyii i Takahiro.
A on nic z tym nie potrafił zrobić.

Takahiro

- Spokojnie.- objął go i pocałował w policzek. Pociągnął go na łóżko tak aby Tom usiadł na nim. Sam usiadł na jego kolanach wtulając się w jego tors.- Na razie idźmy spać potem będziemy o tym myśleć.- wyszeptał cicho.

Tom

Usiadł na miękkiej pościeli i wtulił się w ciepłe ciało chłopaka. Poczuł się jakoś lepiej, czując jego bliskość.
Zgodził się z nim skinieniem głowy i ułożył się wygodnie, kładąc na siebie Takahiro.
Jego szybkie bicie serca, mieszało się z jego własnym, co uspokoiło go aż na tyle, że chyba był w stanie zapomnieć.
Złożył delikatny pocałunek na jego szyi i objął go ciasno. Nie chciał, by stracił choć odrobinę tego ciepła.

Takahiro

Wtulił się w niego mocno i zaczął spokojnie oddychać.- Nie oddam Cię.- wyszeptał nim zasnął na dobre. Przez całą noc czuł przyjemne ciepło i to mu się bardzo podobało. Przez sen składał czasami delikatne pocałunki na torsie Tom'a. Wiedział że go zdobędzie.

Tom

Gdy oddech chłopaka się wyrównał, on sam czuł, że powoli zaczyna odpływać.
Jego ciało stało się otępiałe i ciężkie. Sen powoli wkradał się do jego umysłu.
Rano pamiętał, że przez całą noc śniły mu się okropne koszmary z jego przyjacielem w roli głównej. Jego twarz wciąż nie mogła wyjść mu z głowy. A także głos Tokiyi wciąż rozbrzmiewał w jego głowie:
"Nie wybaczę ci tego, nigdy. Jak mogłeś mnie zdradzić, podczas gdy ja tak ci ufałem?"
Oddychał ciężko ale oczy wciąż miał zamknięte. Chyba nie chciał sobie uświadamiać, że to wszystko wydarzyło się naprawdę.
Ale ciało leżącego przy nim Takahiro, wyjątkowo dogłębnie to potwierdzało. Objął go bardziej ramieniem i pocałował delikatnie, nie chcąc go budzić.