Kuchnia

Ryan

Całował go przez cały czas w szyję.
-Nie czuję się przy tobie źle- wyjaśnił, a po chwili uśmiechnął się do niego. - Więc nie wypuszczaj mnie - wyszeptał cicho i spojrzał mu w oczy zawstydzony. Naprawdę bardzo pragnął, by Alex był z nim już zawsze, tak jak teraz.

Alex

- Wtedy obaj umrzemy z głodu- zaśmiał się Adam. Po chwili podał mu nóż i deskę. Położył obok niego paprykę, cebule i pomidory - Pokrój to drobno , a ja rozbiję jajka na omleta. Muszę cię troszkę podtuczyć .A potem zrób obiecaną kawę.
Ryan spojrzał na warzywa, nóż i zrobił minę jakby nie wiedział co z tym zrobić.

Ryan

Zabrał się za krojenie warzyw. Wiedział, że zajmie mu to całe wieki. Starał się robić to w miarę szybko i drobno, jak polecił Alex. Bał się jednak, że jego palce na tym ucierpią. Nie chciał narobić sobie wstydu. Widział, że chłopak mu się przygląda i był mu wdzięczny za to, że jeszcze nie wybuchł śmiechem. Wtedy chyba nie mógłby opanować wstydu. Do tej pory nie uważał tego, że nie ma zdolności kulinarnych za problem, ale teraz dużo by dał, za to, żeby umieć cokolwiek ugotować.

Alex

Alex co chwilę zerkał jak Ryan kroi warzywa. Nie robił tego dlatego,że ten widok był naprawdę pocieszny ale miał pewne obawy czy mężczyzna nie zrobi sobie krzywdy.Oparł się o kuchenny blat i czekał aż on skończy.-Nieźle ci idzie- powiedział- Tylko te warzywa to mając być na śniadanie a nie ma obiad- zaśmiał się po chwili. - Jesteś słodki, wiesz o tym?

Ryan

Był zawstydzony, ale nie dał tego to sobie poznać. Odłożył nóż i podszedł do Alexa.
-Napewno nie słodszy od ciebie - powiedział i pocałował go. Tak bardzo lubił to robić. Jego usta były bardzo miękkie i delikatne. Całą swoją uwagę skupiał tylko na nim.

Alex

Alex uwielbiał te drobne czułości ze strony Ryana. odwzajemnił słodki pocałunek i przytulił go na chwilę - W takim tempie to naprawdę zastanie nas obiad. Skarbie, wrzuć warzywa na patelnię.
Dziwił się sam sobie, że z taką łatwością zwraca się do Ryana, takim określeniem. Ale czuł taką potrzebę. Chciał pokazać Ryanowi,że naprawdę chce by był dla niego kimś ważnym.

Ryan

Złożył na jego ustach ostatni pocałunek i zrobił to co kazał mu Alex. Wiedział, że trzeba będzie to za chwilę zamieszać, inaczej się przypali. Miał jednak nadzieję, że zrobi to brunet. Odwrócił się w jego stronę i zobaczył, że ten szuka czegoś w lodówce. Jego mięśnie delikatnie się napięty, kiedy wyjmował kubki z górnej szafki. To było bardzo dobre połączenie. Alex był jednocześnie delikatny i uroczy, ale też męski i cholernie seksowny.

Alex

Warzywa zaczynały pięknie pachnieć. Alex szukał czegoś w lodówce. Czuł na sobie wzrok Ryana. Specjalnie poruszał sie delikatnie, podkreślając atuty swojego ciała. Imponowało mu,że podoba się Westowi, na szczęście ze wzajemnością. Obrócił się i spojrzał na czarnowłosego. Uśmiechnął się słodko- Zawstydzasz mnie. Mam wrażenie,że wolisz zjeść mnie niż to śniadanie.

Ryan

Zaśmiał się cicho, kiedy usłyszał słowa chłopaka.
-Zdecydowanie bardziej chciałbym zjeść ciebie - potwierdził. - Wydaje mi się, że jesteś bardzo smaczny. Miałem okazję skosztować kawałka ciebie - dokończył z uśmiechem i zaczął robić im kawę. To niesamowite, że dwoje, prawie obcych ludzi potrafi się dogadywać tak dobrze.

Alex

Alex z każda chwilą czuł się przy Ryanie coraz lepiej. Pozwalali sobie na żarty, które bawiły ich obu. Naprawdę było im razem dobrze. Alex wlał roztrzepane jajka na przysmażone warzywa. Wsypał przyprawy i po chwili omlet był gotowy. Jego zapach mieszał się z zapachem świeżo palonej kawy.
- Nie tylko w łóżku robimy pewne rzeczy jednocześnie- zaśmiał się Alex. Wyłożył omlet na dwa talerze i podał do stołu. Ryan przyniósł kawę i usiadł obok Alexa.

Ryan

Jedzenie pachniało wspaniale i jeszcze lepiej smakowało.
-Jest pyszne - powiedział z uśmiechem. Brakowało mu nawet takich omletów. - Masz jakieś plany na jutro? - spytał. Miał malutką nadzieję na to, że Alex nie ma nic do roboty. Być może będą mogli spędzić ze sobą kolejny dzień. Niestety musieliby siedzieć u niego w domu. W końcu ma te sprawdziany do oceny.

Alex

- Nie mam żadnych planów. A chcesz coś zaproponować? Bo dzisiaj pomyślałem, że moglibyśmy wieczorem gdzieś razem wyjść np. do kina lub do klubu. Co wolisz?

Ryan

Ucieszył się, że mężczyzna będzie mógł być z nim jeszcze przez kolejny dzień.
-Możemy pójść do klubu - zdecydował. - Chciałbym spędzić z tobą jutrzejszy dzień, ale nie wiem, czy nie będziesz się nudził, kiedy ja będę musiał sprawdzać klasówki. - To naprawdę było męczące i chciał, by Alex raz zdecydował, czy chce z nim wtedy posiedzieć.

Alex

-Przyda mi się słodkie leniuchowanie, a przy tobie to będzie sama przyjemność. A co do klubu to świetny pomysł, ja tez mam ochotę trochę się rozerwać. Chciałbym tylko wiedzieć, jak mam się zachowywać. No wiesz...bawimy się tylko ze sobą czy też innymi?

Ryan

Nie wiedział, co ma mu odpowiedzieć. Nie pomyślał o tym wcześniej. Nie miał prawa zabronić Alexowi bawienia się z innymi, ale chyba tego nie chciał. Przecież byli ze sobą najbliżej jak się dało i nadal tego chciał. Nie wiedział jednak, czy był na tyle dobry, by chłopak chciał go po raz kolejny.
-Nie mogę niczego ci zabronić. Jeśli będziesz chciał, możesz szukać sobie innych - powiedział. - Ja jednak chciałbym mieć cię tylko dla siebie i być tylko twój - wyszeptał po chwili, a jego policzki znów pokryły się rumieńcami.