Salon

Alex

- Zrobię wszystko, by było dobrze, Ryan. Kocham cię , we dwóch poradzimy sobie ze wszystkim - wyszeptał i znów zatopił sie w jego ustach.Jego dłonie powędrowały do paska jego spodni.

Ryan

Teraz naprawdę poczuł się lepiej. Alex go kochał i był przy nim. Niczego więcej nie potrzebował. Pocałował jego wargi, a później uniósł się do góry, by chłopak mógł ściągnąć jego spodnie i bieliznę. Był już nagi, a wcale nie było mu zimno.

Alex

Alex zaczął całować jego szyję, tors. Rozkoszował się każdym fragmentem jego ciała. Chciał by ta chwila trwałą wiecznie. Ryan należał tylko do niego. Nagi, cudowny i...podniecony. Alex uwielbiam widziec jak działa na ukochanego.

Ryan

Chciał już należeć tylko do Alexa. Pociągnął za jego spodnie dając mu do zrozumienia, że ma się ich pozbyć. Tak bardzo tęsknił za dotykiem ukochanego. Nikt nie potrafił tak pieścić jego ciała. Drżał, kiedy brunet całował jego szyję.

Alex

Alex cicho się zaśmiał widząc zniecierpliwienie ukochanego. Wstał i ściągnął spodnie - Chodżmy do sypialni - wyszeptał.

Ryan

Zdążył tylko kiwnąć głową. Już po chwili śmiał się cicho, kiedy Alex wziął go na ręce.
-Kocham cię - powiedział i przytulił się do niego. Nie wyobrażał sobie, że mógłby go stracić.
*z tematu*